sobota, 26 października 2013
Rozdział 10
-Lisa wysłuchaj mnie - szatyn prawie błagał.
-Justin ... - zaczęłam ale nie wiedziałam co mam dalej powiedzieć jakby mnie zatkało. - No dobrze więc mów. - powiedziałam po chwili. Każdemu chyba należy dać szanse on się stara więc wysłucham go.
-Naprawdę ? - spytał rozpromieniony.
-Tak ale masz 5 minut. - powiedziałam z powagą.
-Dobrze więc na początku chciałbym cię bardzo przeprosić za wszystko co ci zrobiłem za to że zacząłem robić to co robię ale wiesz że teraz już nie mogę odejść. Bo za dużo wiem . Chciałbym żeby było jak przed twoim wyjazdem. Chce znowu być przy tobie chce móc cię całować przytulać i być powodem twojego uśmiechu dalej do ciebie coś czuje i wiem że ty też i chce żebyś do mnie wróciła.
- skończył nie powiem że byłam w szoku i nie wiedziałam co mam powiedzieć. Też przecież coś do niego czułam ale z drugiej strony nie chciałam się znowu pakować w to gówno wyścigi narkotyki kasa itd. Po chwili przemyślenia wiedziałam już co powiem.
- Justin nie wrócę do ciebie bo nie chce się znowu pakować w to wszystko . Ale nie chce cię też całkiem stracić. Chce żebyśmy byli przyjaciółmi. - powiedziałam. Widziałam rozczarowanie w jego oczach , które próbował ukryć.
-Cieszę się że nie chcesz się ode mnie odciąć. - Powiedział szatyn i mocno mnie przytulił. - Dziękuje Lis. - dodał po chwili.
-Za co ? - zapytałam lekko zdezorientowana .
-Za to że mi wybaczyłaś - wyszeptał mi do ucha i mnie puścił. Boże on ma cudny zapach perfum. Jezu o czym ja myślę ?
-Justin ! - zawołała go z dołu mama
-Musze już iść mała- powiedział brązowooki.
-Och szkoda to do zobaczenia w poniedziałek w szkole - powiedziałam smutno.
-Paa mała - powiedział i cmoknął mnie w policzek.
Alex Pov's
Justin poszedł na górę do Lisy szczerze nie wiem co z tego wyniknie ale chciałbym aby Lis dalej z Justinem tak jak kiedyś. Na razie nie kręci się koło niej Kevin czytaj szkolna męska dziwka. No ale dopiero początek roku może dopiero znajduje pierwsze ofiary.Kiedyś próbował się do niej dobrać ale na szczęście szybko zadziałałem kocham moją siostrę i nie chce aby jakiś frajer ją skrzywdził. Trochę czasu spędziłem na przemyśleniu. Gdy kończyłem jeść sałatkę rodzice Justina zaczęli się już zbierać . Zawołali swojego syna który już po chwili zbiegł na dół . Widać było że jest szczęśliwy. Albo Lisa mu wybaczyła albo nie wiem co.
-Stary co się stało - zapytałem
-Bracie wybaczyła ci? - byłem w szoku .- Jesteście razem? - dodałem po chwili.
-Chciałbym aby tak było ale ona nie chce znów wpakować się w to gówno więc zaproponowała abyśmy zostali przyjaciółmi. powiedział jakby trochę smutny
-Justin musimy już iść - powiedziała jego rodzicielka.
-To do zobaczenia w szkole bro powiedziałem
-Tak do zobaczenia stary - powiedział .
Justin Pov's
Tak , wybaczyła mi cieszę się bardzo nie wiem co bym zrobił gdyby znowu mnie odrzuciła. Kocham ją nad życie ale ona nie chce żebyśmy byli znowu razem. Szczerze? Nie dziwie jej się gdy byliśmy razem wiele przeszła jej psychika była na skraju wykończenia widok narkotyków u mnie miała na co dzień rozprowadzałem je bardzo często prawie codziennie. Teraz już nie zajmuje się tym tak często bardziej startuje teraz w nielegalnych wyścigach są tego niezłe pieniądze. Czasami też zastraszam innych co wiszą Lukowi hajs . Zapytacie mnie kim jest Luke to taki jakby przywódca naszego gangu. On nam daje dragi a my sprzedajemy je innym. Mamy kilka magazynów niestety w okolicach tego najczęściej używanego często gości policja . Ktoś z Dragonów nas pokapował więc co jakiś czas powoli przewozimy towar do innych magazynów . Dlaczego robię to co robię ? Cóż z jeśli raz się w to wejdzie nie można już z tego wyjść. Nie wiem nawet dlaczego zacząłem to robić. Może chwila słabości brak jakiejś części mnie ? Może. Gdy 'pracuje' czuje wypełniam pustkę która dalej jest w moim ciele po zaginięciu mojej siostry Jazzy nigdy jej nie odnaleziono. Chociaż minęły już prawie 2 lata wierze że ona jeszcze żyje czeka na mnie abym ją znalazł .Gdy dojechaliśmy do domu szybko pobiegłem do swojego pokoju Miałem ochotę się rozpłakać tak tęsknie za moją siostrą. No ale musze być silny dla rodziców dla siebie. Migiem poszedłem do łazienki wziąć szybki prysznic. One zawsze mnie odprężają. Gdy wyszedłem spod prysznica owinąłem ręcznik wokół bioder. Szybko wyjąłem z szafy spodnie dresowe boxerki i białą koszulkę. Przebrałem się i położyłem do łóżka a potem szybko odpłynąłem krainy Morfeusza.
Lisa Pov's
gdy Justin poszedł chwile jeszcze myślałam o nim. Potem szybko weszłam do mojej garderoby i wzięłam piżamę. Zmyłam makijaż wzięłam szybki prysznic ubrałam się w piżamkę i szybko wskoczyłam do łóżka a potem odpłynęłam .
___________________________________________________________________________________
Heej tu Ada rozdział długi i ciężki do napisania :)
Dziękuje wam za prawie 4000 wyświetleń jesteście wspaniali ;D
W razie pytań mój Ask : <KLIK>
I mój tt : @Ada Nalepa
to tyle i do następnego xoxo
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
wtorek, 22 października 2013
Rozdział 9
-Dzień dobry Pattie witaj Jeremy - zaczęłam gdy weszli do środka znałam ich od małego i zawsze pozwalali mi mówić o siebie po imieniu. Tylko do Justina się nie odezwałam ani słowem. Więc pewnie Jeremy to nowy wspólnik taty - pomyślałam. Zasiedliśmy do kolacji , wszyscy jedli i rozmawiali na różne tematy. Całą kolacje czułam na sobie przeszywający wzrok Justina . Nie było mi z tym komfortowo w końcu skończyłam jeść a Justin zajął się rozmową z Alexem nie chciałam go oglądać . Więc wymyśliłam szybką i skuteczną wymówkę .
- Tato mogę iść już do swojego pokoju źle się czuje - powiedziałam
-Pewnie to coś poważnego? - zapytał
- Niee boli mnie trochę głowa i brzuch ale pewnie jak się położę to mi przejdzie -odpowiedziałam
- Dobrze więc do zobaczenia jutro - dodał
-Dobranoc tato , mamo. Do zobaczenia Pattie I Jeremy
Czułam na sobie przeszywający wzrok Justina który odprowadził mnie na górę .Och jak ja tego nienawidzę. Szczególnie że prawdopodobnie gapił się na mój tyłek. Ci chłopacy tylko o jednym
*Justin Pov's*
-Synu szykuj się o 18 idziemy na kolacje do nowego wspólnika taty - Powiedziała mama
-Mamo musze iść? Te kolacje są takie nudne - jęknąłem
-Tym razem ci się spodoba - powiedziała i puściła do mnie oczko .
Zastanawiałem się jeszcze chwile co o mogło oznaczać lecz po chwili zacząłem się przygotowywać. Najpierw wziąłem szybki prysznic a potem wybrałem ciuchy . <KLIK>
Gdy byłem już gotowy zszedłem na dół do moich rodziców. Wsiedliśmy do samochodu oczywiście nie pozwolili mi prowadzić chociaż mam prawko . To niesprawiedliwe ale cóż. Oni nie za bardzo lubią abym ja prowadził bo twierdzą że jeżdżę jak wariat ale cóż tak to już jest z rodzicami .
Jechaliśmy może 5 minut. Gdy zobaczyłem że zatrzymujemy się pod bardzo dobrze znanym mi domem . Cały czas myślałem o tej brązowowłosej dziewczynie mieszkającej w tym domu ja tak bardzo chce żeby mi zaufała. Ja naprawdę coś do niej czułem od naszego rozstania 1,5 roku temu cały czas o niej myślę nie umiem próbuje o niej zapomnieć nawet wtedy kiedy wyjechała bardzo tęskniłem nawet zaryzykuje stwierdzenie że ją kocham ale co z tego kiedy ona mnie nienawidzi ?
Nawet nie zauważyłem kiedy tato zaparkował samochód . Szybko wysiadłem i udałem się wraz z rodzicami do drzwi . Otworzyła nam piękna Lisi .
-Dzień dobry Pattie witaj Jeremy - zaczęła . Widać było że jest przy mnie spięta.
Nie chciałem tego ale wiedziałem że tak będzie bo czego można się spodziewać że w Opadnie mi w ramiona. Chyba byłbym głupi . Obserwowałem jej większą część kolacji. Widziałem że niezbyt jej się to podobało ale to nie moja wina że jest taka piękna w końcu skończyła jeść i powiedziała :
- Tato mogę iść już do swojego pokoju źle się czuje
-Pewnie to coś poważnego? - zapytał jej ojciec
- Niee boli mnie trochę głowa i brzuch ale pewnie jak się położę to mi przejdzie -odpowiedziała widać było że kłamała przynajmniej ja to widziałem .
- Dobrze więc do zobaczenia jutro - dodał John
-Dobranoc tato , mamo. Do zobaczenia Pattie I Jeremy. - dodała w końcu a mnie znowu olała no cóż mam za swoje. Obserwowałem ją puki nie straciłem jej z pola widzenia.
-Stary co się dzieje trącił mnie lekko Alex nasi rodzice byli zajęci rozmową więc nas nie słyszeli.
-Bracie ja chyba dalej do niej coś czuje - wyznałem zgodnie prawdą .
-Wiesz że ona cię nienawidzi ? - spytał blondyn.
-Tak bro ale musze to naprawić a im szybciej tym lepiej . - po tych słowach udałem się na górę mówiąc że idę sprawdzić jak się czuje Lisa musiałam z nią porozmawiać czy tego chce czy nie .
Gdy byłem przed drzwiami jej pokoju zapukałem delikatnie. Usłyszałem ciche 'prosze' więc wszedłem.
-Lisa proszę wysłuchaj- mnie niemalże błagałem.
-Justin...- zaczęła
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej z tej strony Ada przepraszam że tak długo czekaliście na rozdział ale komputer odmówił mi posłuszeństwa jak to się mów złośliwość rzeczy martwych xD . Jak myślicie co będzie dalej ? Jak dla mnie rozdział nudny i nieciekawy ale da się czytać.
W razie pytań mój ask :<KLIK>
Mój tt : @AdaNalepa
Tyle i do następnego xoxo
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
niedziela, 13 października 2013
Rozdział 8
Lisa Pov's
-Też coś do ciebie czuje...- wyszeptał mi do ucha. Nie wiedziałam za bardzo co mam zrobić nie chce w to dalej brnąć kiedy zajmuje się tym czym zajmuje nie chce żeby było tak jak kiedyś zgadliście kiedyś byłam z Justinem . To było 3 lata temu kiedy wplątał się w to gówno sprzedawanie narkotyków , zastraszanie itd. Nim się obejrzałam wyszliśmy na dwór tu było ciszej więc mogliśmy spokojnie porozmawiać. Wiedziałam że to nie będzie łatwa rozmowa przynajmniej dla mnie. Nie chce znowu popełnić tego błędu coś do niego czuje ale nie chce dalej w to brnąć.
-Lisi to co mi powiedziałaś wczoraj nie mogę przestać o tym myśleć , pamiętasz jak było kiedyś jak byliśmy razem? Moje uczucia się od tego czasu nie zmieniły. Chce byś mi dała drugą szanse. Tylko o to proszę. - nie wiedziałam co mam powiedzieć ale po chwili racjonalnego myślenia wiedziałam już co chce zrobić i powiedzieć byłam tego pewna .
-Justin nie dam ci drugiej szansy tak długo jak siedzisz w tym gównie nie chce znów tego przechodzić , nie teraz kiedy znów rozpoczęłam normalne życie. - po moich policzkach popłynęło kilka łez szatyn chciał je zetrzeć ale się odsunęłam . Nie zrozumcie mnie źle nie wiem czy go kochałam ale na pewno nie był mi obojętny. Strasznie ciężko przeżyłam ten ostatni rok w LA czułam się jakbym była od niego uzależniona ale jednocześnie nie chciałam go znać. le wiem że jeśli zacznę ponownie się z nim spotykać nie będę umiała tego przerwać. I co znowu jakiś wrogi gang spróbuje mnie porwać? Nie tym razem.
- Lisa proszę ja...
-NIE Justin nie utrudniaj mi tego proszę - zaczęłam płakać .
-Lisi ja ja cię kocham - szatyn wykrzyczałam .
-Nie gdybyś mnie kochał dawno byś z tym skończył
-Wiesz że nie mogę - odpowiedział załamującym się głosem.
Nie wytrzymałam uciekłam ostatnio co raz częściej to robię , szybko odnalazłam mojego brata i poprosiłam aby odwiózł mnie do domu kocham go za to że o nic się nie pyta tylko czeka aż mu sama to powiem. Gdy dojechaliśmy wybiegłam z samochodu. Olałam rodziców którzy siedzieli w salonie i pobiegłam do swojego pokoju. Wzięłam prysznic ubrałam się w pidżamę i położyłam się aby to wszystko przemyśleć niestety nie było mi to dane bo morfeusz zabrał mnie do swej krainy. Przez ostatnie dni nie chodziłam do szkoły nie chciałam nikogo widzieć jedynie od czasu do czasu Amy przyszła i podała mi lekcje nie pytała o nic bo wiedziała że nie chce o tym rozmawiać za to właśnie ją kocham. Justin dzwonił do mnie przez prawie cały czas i pisał sms-y ale na nic nie odpowiadałam na prawdę było mi ciężko ale wytrzymałam ale kiedyś musiałam iść do szkoły prawda ? Matka powiedziała że załatwi mi zwolnienie lekarskie usprawiedliwiając dlaczego nie było mnie w szkole. Byłam jej za to wdzięczna przynajmniej tyle dla mnie zrobi. Nie jest tak że nienawidzę moich rodziców po prostu czasem działają mi na nerwy ale w głębi duszy i tak zawsze będę ich kochać.
Następnego dnia była sobota więc Amy postanowiła znowu wyciągnąć mnie na jakieś zakupy więc wzięłam szybki prysznic umalowałam się i wybrałam zestaw <KLIK> następnie się ubrałam . Gdy ubierałam moje buty usłyszałam głos ojca :
-Lisa gdzie wychodzisz ?
-Na zakupy z Amy - odpowiedziałam
-Dobrze idź ale wróć przed 18 bo będziemy mieli gości mojego nowego wspólnika z rodziną. - a to ciekawe. - pomyślałam
-Dobrze-odpowiedziałam i gdy wyszłam z domu spojrzałam na zegarek w moim Iphonie
godzina 15 czyli mam dzisiaj przed sobą tylko półtora godziny zakupów. Jęknęłam w duchu zadowolona. Zobaczyłam przyjaciółkę przed domem i poszłyśmy .Chodziłyśmy po sklepach gdy zobaczyłam godzinę 16:45 . Gdy wróciłam wzięłam szybki prysznic ubrałam się <KLIK> i wymalowałam. Gdy skończyłam była godzina 17:50 . Zeszłam na dół i pomogłam mamie jeszcze w ostatnich przygotowaniach. Rozstawiłam sztućce talerze szklanki itd. po nakryciach mogłam stwierdzić że przyjdą 3 osoby. W pewnym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Gdy otworzyłam doznałam szoku za drzwiami stał Justin z rodzicami...
-Co do chuja? - pomyślałam...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Noo i mamy 8 powiem wam tak ciężki był do napisania ale się udało dziękuje wam za komentarze pod poprzednim rozdział jak dla mnie słaby ale zostawiam wam do oceny
Następny jak będzie 5 komentarzy !!!
W razie pytań mój ask : <KLIK>
A i proszę o brawa bo rozdział jest dłuższy to tyle i do następnego xoxo ~~ Ada
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
czwartek, 10 października 2013
Rozdział 7
Nie wiem co czułam w tej chwili to było nie do opisania. Po tym jak wybiegłam z łazienki powiedziałam chłopakom i Amy że źle się czuje i poszłam do domu. Gdy doszłam była 17:30 mam jeszcze 2,5 h do imprezy jeśli w ogóle pójdę. Nagle do pokoju wpadł mój brat Alex.
-Szykuj się młoda idziemy na imprezę. - powiedział rozentuzjazmowany.
-Gdzie ? - zapytałam udając głupią.
-Do Rayana , bądź gotowa na 20 - odpowiedział
No cóż widząc że nie mam zbytniego wyboru udałam się wziąć prysznic następnie wysuszyłam i wyprostowałam włosy potem się umalowałam i włożyłam ubrania . Wyglądałam tak : <KLIK> .
Punktualnie o 20 zeszłam na dół gdzie czekał mój brat.
-Wow siostra pięknie wyglądasz - powiedział z otwartą buzią.
-Dzięki ty też niczego sobie <KLIK> - odpowiedziałam mu .
Założyłam jeszcze moje baleriny i już mogliśmy wychodzić. Alex otworzył mi drzwi i wsiadłam do samochodu po czym okrążył samochód i sam to zrobił. Swoją drogą nie widziałam w domu rodziców pewnie znowu są na jakiejś kolacji biznesowej. Jazda minęła nam w ciszy. Po niecałych 15 minutach dojechaliśmy. Gdy wysiedliśmy z samochodu głośna muzyka dała się nam już we znaki. Jeśli tu jest tak to ja nie chce wiedzieć jak jest w środku. Weszliśmy i ogłuszyła mnie głośna muzyka jednak po chwili przyzwyczaiłam się do tego. Prawie od razu znalazłam Amy.
-Lisa już myślałam że nie przejdziesz ! - krzyknęła.
-Miałam taki zamiar ale u Alexa nie ma gadania znasz go. - odpowiedziałam jej
-Tak on umie cię przekonać .
Nie mówiąc już nic więcej poszłyśmy tańczyć tańczyłyśmy dość długo kiedy Amy powiedziała że idzie po drinka. Zaraz poczułam czyjeś ręce na mojej tali. Jak się potem okazało był to Harry kapitan drużyny koszykówki. Poczułam od niego alkohol więc zastosowałam wymówkę że idę do toalety. -To se chłopak poczeka - pomyślałam .
Poszłam do baru gdzie znalazłam moją przyjaciółkę pijącą drinka. Ja też sobie zamówiłam. Nie pije dużo ale chyba jeden mi nie zaszkodzi nie ? Gdy skończyłyśmy drinka dalej poszłyśmy tańczyć.
Justin Pov's
Widziałem ją tam tańczyła w tłumie razem z Amy wyglądała strasznie sexownie chciałbym podejść teraz do niej i ja pocałować ale ciągle mam w głowie jej słowa :
(Fragm. z rozdziału 6)
- Przepraszam . Problem jest w tym że ja nie wiem co mam teraz z tobą Justin zrobić . Brakuje mi starego ciebie lecz zdaje sobie sprawę że dorosłeś i te czasy już nie wrócą . Lecz pamiętaj że moje uczucia do ciebie się nigdy nie zmienią - pocałowała mnie w usta i odeszła .
Dalej nie wiem co te słowa mogły oznaczać czy ona wyznała mi miłość nie wiem ale muszę się tego dowiedzieć. Podszedłem do niej i owinąłem ręce w okuł jej tali , wiłem się brutalnie w jej usta i przygwoździłem ją do ściany oddała pocałunek. Owinęła ręce wokół mojej szyi , a potem wplotła w moje włosy. Przejechałem językiem po jej wardze prosząc o dostęp , bez wahania mi go dała. Gdy skończyliśmy pocałunek patrzyliśmy sobie w oczy.
-Też coś do ciebie czuje wyszeptałem do jej ucha...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Heej i jest nowy nie jestem z niego za bardzo zadowolona ale mam nadzieje że wam się spodoba . A
teraz parę spraw :
PO PIERWSZE KAŻDY KTO CZYTA NIECH SKOMENTUJE TEN ROZDZIAŁ
pO DRUGIE DZIĘKUJEMY ZA PRAWIE 2500 TYSIĄCA WEJŚĆ :)
JEŚLI MACIE JAKIEŚ PYTANIA :<TUTAJ>
CHCECIE BYĆ INFORMOWANI :<TUTAJ>
CHCECIE POLECIĆ LUB MACIE WŁASNY BLOG : <TUTAJ>
NASTĘPNY JAK BĘDZIE 5 KOMENTARZY
No to już tyle mam nadzieje że rozdział wam się podoba buziaki i do następnego xoxo ~~ Ada
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
wtorek, 8 października 2013
Rozdział 6
Justin Pov's
Ku mojemu zdziwieniu oddała mój pocałunek. Więc przejechałem językiem po jej górnej wardze prosząc o dostęp. Bez wahania mi go dała więc wepchałem język do jej buzi . Nie wiem jak długo się calowalismy ale myślę że długo . Niestety ona odsunęła się ode mnie . Widać było że jest zmieszana tylko nie chciała tego po sobie poznać .
Przerwaliśmy to wszystko .
- Nie możesz udawać że mnie nie ma - spojrzałem na nią lecz ona tego nie odwzajemnila w zamian za to bawiła się końcem swojej koszuli . Wiem że jest zmieszana nie wie co zrobić co powiedzieć ale kiedyś trzeba o tym wszystkim pogadać .
- Przepraszam . Problem jest w tym że ja nie wiem co mam teraz z tobą Justin zrobić . Brakuje mi starego ciebie lecz zdaje sobie sprawe że dorosles i te czasy już nie wrócą . Lecz pamiętaj że moje uczucia do ciebie się nigdy nie zmienią - pocalowala mnie w usta i odeszła . A ja stałem jak słup nie wiedząc co zrobić . Z nerwów uderzyłem w umywalki przez co od razu poczułem konsekwencje .
Lisa Pov ' s
Czy ja przed chwilą calowalismy się Justinem Bieberem ? Czy ja przed chwilą mu wyznałam miłośc ? Matko to jest chyba jakiś sen . Nagle poczułam jak nogi mi się uginają . Zaczęłam widzieć ciemność . Jakąś silna para rąk mnie złapała przed upadkiem i objęła w pasie . Nie wiem co sie w tym momencie działo . Jedynie co chciałam to żeby ten dzień się już skończył . Jestem typem osoby bujajacej w obłokach . Chciałam mieć dom z ogrodem . Kochającego męża i dzieci . Szkoda że to tylko marzenia..
- Co się dzieję ? - wzbudziłam się z marzeń i powróciłam do rzeczywistości .
- Zasłabłaś - odpowiedział Justin . Postawił mnie na nogi trzymając cały czas w pasie .
- Przepraszam Justin . Przepraszam za wszystko - rozpłakałam się i wybiegłam z łazienki .
--
Cześć ;* tu Natalia . Wiem że długo nie dodawalam i przepraszam ;c Przepraszam jak jest krótki ;c wiem że Nie pisze tak jak Ada ale może mnie polubicie ;* Do następnego ;*
niedziela, 6 października 2013
Rozdział 5
-Lis znalazłam dla ciebie śliczną sukienkę idź ja przymierz .
-Ok śliczna jest ty to masz gust , dzięki Amy - Odpowiedziałam zadowolona i poszłam przymierzyć sukienkę.
Przymierzyłam ją i wyglądałam idealnie. Zobaczyłam na cenę nie była droga więc postanowiłam ją wziąć. Poszłyśmy do kasy i zapłaciłyśmy za swoje ubrania. Postanowiłyśmy iść na lody .Gdy byłyśmy przy stoisku zamówiłyśmy sobie po gałce białej czekolady to nasze ulubione zawsze bierzemy takie same .W pewnym momencie zobaczyłam Justina szedł z Rayanem i Chazem . Błagam niech się tu tylko nie patrzą błagam ... Kurwa musieli nas zauważyć. Zaczęli iść w stronę naszego stolika i się przysiedli. Na szczęście koło mnie usiadł Ryan przynajmniej tyle .
-Hej dziewczyny zaczął Chaz
-No siemka co was tu do nas do stolika sprowadza ? - zapytałam
-A dzisiaj u Rayana robimy imprezę bo kończy się wolne od szkoły i pytamy czy nie chcecie przyjść ? -powiedział Chaz
-Pewnie że przyjdziemy ,prawda Lis ? - włączyła się do rozmowy Amy
-Taak pewnie trzeba się odstresować przed szkołą - odpowiedziałam
-To o której mamy tam być ? - zapytała moja towarzyszka
-Impreza zaczyna się o 20 - dopowiedział Chaz
Świetnie -odpowiedziała szatynka
-Musze iść na chwile do toalety- odpowiedziałam
JUSTN POV'S
-Musze iść do toalety- powiedziała. Boże czemu ona mnie tak znienawidziła. Nie no dobra to było głupie pytanie. Postanowiłem iść za nią chłopaki nawet tego nie zauważyli bo byli zajęci Amy. Najpierw sprawdziłem czy nikt nie idzie w tą strone dopiero wtedy wszedłem Lisa stała przed lustrem i poprawiała makijaż. Nawet nie zauważyła kiedy się tam pojawiłem . Spostrzegła się dopiero gdy przekręciłem zamek w drzwiach.
-Co ty tu robisz? - zapytała widać było że się bała
-Chce porozmawiać bo nie było okazji kiedy uciekłaś rano - powiedziałem
-Justin ja musiałam to wszystko do mnie wróciło... nie pozwoliłem jej dokończyć bo moje usta znalazły się na jej ,,,
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Heej rozdział miał być wcześniej bo wczoraj myślałam że go doda Natalia ale dodaje ja przepraszam jeszcze raz że tyle czekaliście w razie pytań zapraszam na mój ask pytajcie o wszystko. Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach wpisujcie się w inforomowanych a jeśli macie bloga lub tłumaczenie zostawcie je tutaj . To tyle i do następnego xoxo ~Ada
PS 1 jak się podoba wygląd bloga?
PS 2 Następny jak będzie 5 komentarzy .
CZYTASZ=KOMENTUJESZ