wtorek, 10 września 2013

Rozdział 1

Weszłam do jakieś bramy . Od razu
odrzuciło mnie . Poczułam taki smród jakby
jakieś wysypisko śmieci tu było .Woń była strasznie intensywna . No ale
trudno . Musiałam wejść i się schronić
przed ulewą . Albo zmoknąć na suchy wiór ,powiedzmy sobie szczerze wolałam wdychać ten smród niż moknąć . Znalazłam jakieś czyste i
nawet nie śmierdzące miejsce koło drzwi .
Usiadłam i zaczęłam myśleć o tym co się
dziś stało . Zobaczyłam czym Justin się zajmuję  . Dobrze że mnie nie przyłapał . Ten miły uwodzicielski Justin , nie to żebym go lubiła bo go nienawidzę ale to kiedyś przy okazji wam opowiem .
Nagle poczułam coś jakby drzwi miały się
otwierać . Strach mnie cały sparaliżował . Szybko postawiłam sie na nogi a
w drzwiach stanął .. Justin ? Matko co on
robi w takim strasznym miejscu ?
- Co ty tu robisz . ? - myślałam że mu oczy
wypadną tak się dziwił na mój widok .
- Mogłabym zapytać cię o to samo. -
zaśmiałam  się pod nosem ale on chyba to
usłyszał bo trochę się poddenerwował .
- Mieszkam tutaj . - tak  i wszystko było jasne .
To czym sie zajmował było przyczyną jego
okolicy . Te kradzieże różne prace
nielegalne, zastraszanie . To by się zgadzało .Wow . Był on ostatnią osobą której się dzisiaj spodziewałam . Zaskoczyło mnie to
troche bo znam jego mame od dziecka i jest naprawdę bardzo miła i opiekuńcza , a ma takiego syna . No ale cóż takie jest życie . Stalam jak jakiś posag . A Jus przyglądał mi się jak jakieś wariatce , ale powiedzmy sobie szczerze tak wyglądałam .
-Co tu tu robisz ? - Zapytał wyraźnie zaskoczony moją obecnością
- Przepraszam . Uciekłam z domu i nie wiedzialam gdzie isc wiec weszlam przypadkiem w ta brame . Nie wiedzialam ze ty tutaj mieszkasz . Już  sobie ide . -
- uśmiechnęłam sie i mialam wychodzić  gdy poczułam rekę  na swoim ramieniu . Nie wiem czemu ale lubiłam ten dotyk. Odwróciłam sie a tam nie kto inny tylko mój uroczy kolega .- poczujcie ten sarkazm .
- Wejdz do srodka . Porozmawiamy . - uśmiechnął się . Matko ale rzeczywiscie ten uśmiech dziala na kazda dziewczyne . Stop o czym ty mówisz ? Zdziwilo mnie troche to jak sie zachowuje ale nie mialam innego wyjscia . Nawet nie mam gdzie spać . Weszłam do środka a tam takie mile zaskoczenie . Mieszkanie bylo strasznie przytulne jak na taka okolice . Jego mama siedziala na kanapie i ogladala telewizor .
- Dzien dobry . - uśmiechnelam sie do kobiety .
- O Justin przyprowadzil jakas dziewczyne , chwila czy to ty Lisa?. - zasmiala sie ale w jej głosie można było czuć  zdziwienie  ale w jej  przez co poczulam sie troche nie komfortowo .
-Tak to ja Pattie kupe czasu.Dokładnie 5 lat .-
Justin wyczuł że rozmowa jest dla mnie mało komfortowa więć powiedział :
- Chodzmy do mojego pokoju . - ruszyl pierwszy a ja za nim . Jego cztery sciany byly troche dziwne ale nawet przytulne , pamiętam je z dawnych czasów  . Zobaczylam jakies zdjecie na telewizorze .Był tam Justin z całą rodziną . Momentalnie poczulam łzy ..
---------------------------------------------------------------------------------
Heej tu znowu ja Ada rozdział napisany przez Natalkę ja tylko dopisałam w niektórych miejscch któtki ale mam nadzieję że się spodoba rozdział 2 piszę ja nwm kiedy dodam jak coś to mój ask znajdziecię w zakładcę kontakt :)

5 komentarzy:

  1. jest super !! pisz dalej ale staraj się unikać błędów ale jest naprawde super !!
    ~aga;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie sprawdziłam go dodany na szybko ba Nataia pisała na telefonie :) ale poprawię jutro

      Usuń
  2. Jest supeer tylko mógł by byc dłuższy, ale i tak mmi się bardzo podoba ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow ..
    Nieźle, ej ja kiedyś natrafiłam sie na twój blog :D

    OdpowiedzUsuń

Jeśli to czytasz skomentuj wstaw w komie nawet kropkę nie ma weryfikacji obrazkowej i każdy może komentować dla cb to tylko chwila a dla nas uśmiech na twarzy :)