ROZDZIAŁ NIESPRAWDZONY (ZROBIE TO W WOLNYM CZASIE)
+ WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM !!!
Gdy dojechałyśmy pod centrum handlowe i zaparkowałyśmy samochód. Po czym weszłyśmy do środka. Buszowałyśmy w ciuchach przez kilka godzin. Kupiłam sobie kilka naprawdę fajnych bluzek. Potem weszłyśmy do sklepu z butami postanowiłam kupić parę czarnych converse . Potem poszłyśmy na lody. Gdy siedziałyśmy przy stoliku Sophie odezwała się :
-Może poszłybyśmy dzisiaj pooglądać wyścigi samochodów ?
-Hmm nie widziałam ich już dawno. Czemu nie. - stwierdziłam
-I nie odmawiasz ? - zapytała zaskoczona.
-Nie- odpowiedziałam z uśmiechem .
*Kilka godzin później*
Pojechałyśmy na chwile do mnie do domu bo musiałam się przebrać w jakieś wygodniejsze ciuchy. Trochę poszperałam w mojej szafie aż znalazłam to.(+ do tg jeszcze brązowy płaszczyk :) )
Poprawiłam trochę swój makijaż . I wyjechałyśmy. Na stare lotnisko dotarłyśmy w zaledwie 25 min.
Szybko zaparkowałyśmy i wysiadłyśmy z auta. Poszłam z Sophie do jej znajomych się przywitać.
Justin Pov's
Przygotowywałem się do wyścigu gdy nagle ujrzałem ją, jej piękne włosy układały się wzdłuż jej ciała a ona szła szybkim krokiem za Sophie czy jak jej tam. Szybko odszedłem w inne miejsce aby mnie nie zauważyła. Moja pierwsza myśl : - co ona tutaj kurwa robi ? -A przecież to oczywiste że ta jej kuzynka kazała jej tu przyjść . I jak ja mam teraz wystartować. Szybko poszedłem do mojego kumpla Rayana aby ją zagadał a ja mógł spokojnie wsiąść do samochodu .
Rayan Pov's
- Raaaaaaayan - Ktoś zawołał po chwili poznałem że to mój kumpel Justin .
-Mam do ciebie sprawę- podszedł i powiedział - Musisz tak zagadać Lise żeby nie widziała że startuje -dodał .
-Dalej jej nie powiedziałeś ? - zapytałem.
-No wiesz stary , jakoś nie było okazji. - powiedział szatyn i podrapał się po karku.
-Dobra , ale ostatni raz ratuje ci dupe .
-Dzięki jestem ci winien dużą przysługę. Ale teraz musze lecieć.- powiedział i odszedł. A ja udałem się w stronę jego dziewczyny.
Lisa Pov's
Stałam że znajomymi mojej kuzynki , gdy w pewnym monecie zobaczyłam Rayana idącego w moją stronę.
-Cześć Lis - powiedział wesoło
-Hej Ry co ty tu robisz ? - zapytałam
- A przyszedłem pooglądać wyścig a cb co tu sprowadza ? - spytał
-Jestem tu z Sophie. - odpowiedziałam.
- Super , może pooglądamy razem wyścig ? - zaproponował
-Czemu nie - odpowiedziałam i poszliśmy na trybuny.
Obserwowałam uważnie wyścig aż do końca gdy dojechali do mety Ry chciał mnie zabrać z trybun ale uparłam się że chce zobaczyć zwycięzcę , Gdy wysiadł z samochodu przeżyłam szok.
-Justin - wyszeptałam i pobiegłam w nieznanym mi kierunku...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam was kochani przepraszam za opóźnienie w rozdziale ale naprawdę nie miałam czasu ani weny
drugą sprawą jest to że nie komentujecie wcale więc nie wiem czy nie zawieszę tego bloga
to tyle i do następnego :*
WESOŁYCH ŚWIĄT KOCHANI <3
Świetny *-* nie zawieszaj opowiadania! Dziękuję i nawzajem wesołych :) Czekam na nn *__*
OdpowiedzUsuńNie zawieszaj !!! Kocham to .
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńKiedy następny ? :D
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńnie zawieszaj tego...prooooszę
OdpowiedzUsuńrozdział zaj****ty
czekam na nn
gfhtsfgnrun
OdpowiedzUsuńCzytam i zapraszma do mnie :** http://everything-i-do-i-do-it-for-u.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń-Nie zbliżaj się no niej! To same kłopoty!
...
-W jego oczach zawsze będziesz nikim!
Dadzą radę? Wygra miłość i szczęście? A może role się odwrócą i nie wygrają. Wszystko może się zdarzyć.
ON MIESZKA TAM JA TU A MIĘDZY NAMI FRAGMENT SNU..
Pisz, prooooooszę, prooooooooooooooooooooooooooooooszę ♥ :'(
OdpowiedzUsuń