wtorek, 18 lutego 2014

Rozdział 18

WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM
Lisa Pov's
Wstałam dzisiaj dosyć późno , była sobota mogę sobie wtedy na to pozwolić. Wstałam popatrzyłam na zegarek który wskazywał godzinę 11:30 dziwie się że mój brat jeszcze mnie nie obudził. Wstałam wzięłam prysznic i wybrałam zestaw  (bez czapki i butów). I zeszłam na dół , moich rodziców znowu nie było a mój brat siedział przed telewizorem , chciałam przemknąć do kuchni po cichu ale się nie udało. Zauważył mnie.
-No i jak dzień z Sophie ? - zapytał
-Ach znakomicie - skłamałam na szczęście umiałam dobrze kłamać.
-Co robiłyście ? - dalej pytał.
-A jak to zwykle dziewczyny , zakupy i te sprawy. - powiedziałam.
-Aha , idziesz dzisiaj ze mną do chłopaków? - zapytał.
-A kto będzie ? - zapytałam niepewnie.
-Rayan z dziewczyną , Chaz i Justin. - powiedział.
- Wiesz co nie chce mi się dzisiaj wychodzić z domu może Amy do mnie wpadnie.
-Spoko to ja wychodzę , nara siora
-Nara frajerze - powiedziałam i poszłam do salonu i włączyłam telewizor w poszukiwaniu jakiegoś filmu. Nie mogłam się skupić myślałam o  wczorajszej sytuacji i o Justinie.
*Kilka godzin później *
Siedziałam razem z Amy i oglądałam jakiś denny film. Nie odzywałyśmy się ani słowem po prostu siedziałyśmy w komfortowej ciszy. W pewnej chwili zadzwonił telefon 'Alex' przeczytałam .
- Lisa proszę powiedz że jesteś w domu - powiedział zdesperowany
- Tak jestem , a co ? - zapytałam zdziwiona
- Justin się upił i uparł się że musi cię zobaczyć. - powiedziałam
Po chwili usłyszałam jak Justin coś bełkocze i chłopaki dają mu słuchawkę.
-Lisa musimy sobie zrobić dziecko!!! - wykrzyczał.
- Że co kurwa ? - zapytałam
-No bo ty kochasz mnie ja kocham ciebie i z tego będzie dziecko. - wybełkotał
- Justin daj mi na chwile Alexa do telefonu. - słyszałam jakieś szmery i po chwili mój brat już był przy telefonie.
-Alex będę tam za chwile z Amy, ja mu dam dziecko. - powiedziałam
- Ok pośpiesz się - powiedział i się rozłączył.
- Co się stało ? - zapytała moja przyjaciółka
-Justin się napił i wariuje i musze do niego pojechać , pojedziesz ze mną ?
- Pewnie musze to zobaczyć powiedziała moja przyjaciółką zadowolona.
Szybko założyłam kurtkę i buty nawet nie robiłam makijażu. Szatynka szybko odpaliła samochód i odjechałyśmy Droga nie trwała długo wiec po chwili byłyśmy już na miejscu wybiegłam prawie z samochodu i pobiegłam do drzwi , to samo zrobiła moja towarzyszka. Zapukałam do drzwi i po chwili otworzyła nam jak sądzę dziewczyna Rayana .
-Cześć ty pewnie jesteś Lisa a ty Amy- powiedziała miło
- Tak masz racje - odpowiedziałam
Ja jestem Samantha - przywitała się - Twój chłopak nieźle rozrabia - powiedziała i w tej chwili usłyszałyśmy huk a potem krzyk :
- Justin kretynie zbiłeś wazon - krzyczał Chaz
- Lepiej ja go już uspokoję bo nie wiem jak to się skończy - powiedziałam , a dziewczyna przepuściła mnie w drzwiach
Weszłam do pokoju i zobaczyłam straszny bałagan , Justin jak tylko mnie zobaczył szybko podbiegł do mnie i mocno mnie przytulił.
- Lis chodź idziemy sobie zrobić dziecko - powiedział i zaczął ciągnąc mnie na górę.
- Po moim trupie. - warknął mój brat.
- Rayan mam pytanie mogę tu dzisiaj spać. - zapytałam
-Pewnie  zaraz przygotuje ci pokój. - powiedział i gdzieś poszedł.
- Co ty robisz Lis ? - zapytał mój brat.
-Zostanę tu z Justinem , lepiej żeby jego rodzice nie widzieli go w tym stanie. - Powiedziałam .
- Ok , ale jak będzie czegoś próbował to coś mu zrobię. - uśmiechnął się złośliwie
- Nic nie spróbuje nie uda mu się .
- Twój pokój już gotowy powiedział Ry i zaprowadził mnie do pokoju.
- Trzymaj się braciszku - krzyknęłam. Wiedziałam że Amy odwiezie mojego brata , wiem że jest w nim zabujana .
Postanowiłam że dzisiaj położę się bez prysznica , podziękowałam Ry i położyłam się na łóżku a zaraz potem mój chłopak zrobił to samo. Zaczął mnie całować po szyi .
- Justin nie teraz- warknęłam zdjęłam buty żeby było mi wygodniej .
- Zróbmy sobie dziecko- znów to powiedział.
-Justin jutro - powiedziałam.
- Obiecujesz ?-  zapytał dziecinnie
- Tak-  powiedziałam . Po czym dałam mu buziaka w usta.
-Dobranoc Jus
- Dobranoc Lis.
I po tych słowach odpłynęłam do krainy Morfeusza.
_______________________________________________________________________________
PRZEPRASZAM ZAWALIŁAM Z TERMINEM KOMPLETNIE NIE MIAŁAM WENY I CZASU
NIE BD SIE TŁUMACZYĆ BO NIE MAM WYTŁUMACZENIA NAPRAWDE PRZEPRASZAM
DRUGA SPRAWA TO TO ŻE MAŁO OSÓB KOMENTUJE JA NA ROZDZIAŁ POŚWIĘCAM KILKA GODZIN A DLA WAS SZKOD KILKA MINUT NA KOMENTARZ
NASTĘPNY JAK BD 15 KOMENTARZY