piątek, 17 stycznia 2014

Rozdział 17

Ważna notka pod rozdziałem przeczytaj proszę :)
Biegłam aż wyszłam z płyty starego lotniska. Dręczyło mnie tylko pytanie:  dlaczego mi nic nie powiedział  , dlaczego ? Przecież jestem jego dziewczyną a w związku nie powinno się mieć przed sobą żadnych tajemnic. Ponadto obiecał mi że tego nie zrobi , że nie wróci do tego. Rozejrzałam się chwile a później usiadłam na asfalcie i zaczęłam płakać jak małe dziecko.
Ryan Pov's
Kurwa zobaczyła go i co ja mam teraz zrobić? Szybko pobiegłem do mojego przyjaciela powiedzieć mu o wszystkim.
-Jak to mnie widziała ? - zapytał wściekły
-No uparła się że chce zobaczyć zwycięzcę. Przepraszam stary. - odpowiedziałem
-Gdzie ona teraz jest ?
-A skąd ja mam to wiedzieć widziałem tylko jak mi ucieka. - odpowiedziałem
Justin Pov's
Ona mi tego nie wybaczy obiecałem jej że nie wrócę do tego a co zrobiłem wystartowałem . Jestem kompletnym idiotą jak coś się jej stanie to sobie tego nie daruje. Chłopaki powiedzieli że pobiegła w stronę lasu. Ruszyłem za nią naprawdę ją kocham i się o nią boje. Jeśli się coś jej stanie to będzie to moja wina i nigdy bym sobie tego nie wybaczył. Szybko pobiegłem za nią i znalazłem brunetkę i znalazłem siedzącą na wielkim kamieniu przy moim ulubionym jeziorze zawsze przychodziłem tam gdy chciałem cos przemyśleć i dalej to robię. Cicho podkradłem się do niej i mocno przytuliłem od tylu na początku zaczęła się drzeć ale jak zobaczyła zaczęła się wyrywać. Trzymałem ją mocno.
- Kocham cię- wyszeptałem jej do ucha.
-Zostaw mnie - syknęła.
-  Nie zostawię cię za bardzo cię kocham - powiedziałem prawdę .
-Justin proszę obiecałeś mi że nigdy więcej tego nie zrobisz ,obiecałeś a ja ci ufałam. - rozpłakała się - naprawdę cię kocham ale mnie oszukałeś.
- Lis obiecuje od teraz będę ci wszystko mówił kocham cię - powiedziałem i po chwili złożyłem na jej ustach delikatny pocałunek.
-Wracajmy do domu - szepnąłem.
-Dobrze. - powiedziała i zaprowadziłem ją do auta. Jechaliśmy w ciszy , ale była ona przyjemna. Nie jechaliśmy długo bo po chwili byliśmy pod jej domem. Otworzyła drzwi i już miała wysiąść kiedy zapytałem :
-Wybaczyłaś mi już ?
-Nie do końca ale prawie. powiedziała i spojrzała w dół szybko podniosłem jej podbródek i złożyłem na jej ustach delikatny pocałunek. Po czym wysiadła z auta.
-Dobranoc Justin - powiedziała zamykając drzwi od auta.
-Dobranoc. - odpowiedziałem i odjechałem byłem zmęczony dzisiejszym dniem . Szybko pojechałem do domu wziąłem szybki prysznic ubrałem pare czystych bokserek i położyłem się do łóżka po czym odpłynąłem do krainy morfeusza.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że tak długo nie dodawałam ale nie miałam zupełnie pomysłu na to opowiadanie. I też dużo nauki ale oceny wystawione więc trochę luźniej mam w ferie postaram się nadgonić kilka rozdziałów ale nwm czy mi się uda. Ale to dopiero za miesiąc na razie dziękuje za ponad 13 tysięcy wyświetleń kocham was. Nie wiem kiedy następny rozdział tyle i do następnego :) /Ada  
Czytasz = Komentujesz