wtorek, 26 sierpnia 2014

INFORMACJA

Słuchajcie kochani wiem że dawno nie było rozdziału ale nie mam pomysłu na bloga po prostu ;c Obiecuje wam że tu wrócę nwm kiedy ale wrócę naprawdę przepraszam was kochani :(

wtorek, 8 kwietnia 2014

Info

KOCHANI BARDZO WAS PRZEPRASZAM ŻE TAK DAWNO NIE BYŁO ROZDZIAŁU , ALE OSTATNIO BRAK MI CZASU. GŁUPIO MI ŻE NIE MAM INNEGO WYTŁUMACZENIA ;( NAPRAWDE BARDZO WAS PRZEPRASZAM SIADAM DO ROZDZIAŁU PISZE JEDNO ZDANIE I MAM BLOKADE POSTARAM SIĘ DODAĆ COŚ DO ŚWIĄT ALE NIC NIE OBIECUJE. TRZYMAJCIE SIĘ CIEPŁO. CAŁUSKI ;***
~ Ada
W RAZIE PYTAŃ :
TT (nowy ): @Swagusiowa
ASK:@BelieveInMyHeart

wtorek, 18 lutego 2014

Rozdział 18

WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM
Lisa Pov's
Wstałam dzisiaj dosyć późno , była sobota mogę sobie wtedy na to pozwolić. Wstałam popatrzyłam na zegarek który wskazywał godzinę 11:30 dziwie się że mój brat jeszcze mnie nie obudził. Wstałam wzięłam prysznic i wybrałam zestaw  (bez czapki i butów). I zeszłam na dół , moich rodziców znowu nie było a mój brat siedział przed telewizorem , chciałam przemknąć do kuchni po cichu ale się nie udało. Zauważył mnie.
-No i jak dzień z Sophie ? - zapytał
-Ach znakomicie - skłamałam na szczęście umiałam dobrze kłamać.
-Co robiłyście ? - dalej pytał.
-A jak to zwykle dziewczyny , zakupy i te sprawy. - powiedziałam.
-Aha , idziesz dzisiaj ze mną do chłopaków? - zapytał.
-A kto będzie ? - zapytałam niepewnie.
-Rayan z dziewczyną , Chaz i Justin. - powiedział.
- Wiesz co nie chce mi się dzisiaj wychodzić z domu może Amy do mnie wpadnie.
-Spoko to ja wychodzę , nara siora
-Nara frajerze - powiedziałam i poszłam do salonu i włączyłam telewizor w poszukiwaniu jakiegoś filmu. Nie mogłam się skupić myślałam o  wczorajszej sytuacji i o Justinie.
*Kilka godzin później *
Siedziałam razem z Amy i oglądałam jakiś denny film. Nie odzywałyśmy się ani słowem po prostu siedziałyśmy w komfortowej ciszy. W pewnej chwili zadzwonił telefon 'Alex' przeczytałam .
- Lisa proszę powiedz że jesteś w domu - powiedział zdesperowany
- Tak jestem , a co ? - zapytałam zdziwiona
- Justin się upił i uparł się że musi cię zobaczyć. - powiedziałam
Po chwili usłyszałam jak Justin coś bełkocze i chłopaki dają mu słuchawkę.
-Lisa musimy sobie zrobić dziecko!!! - wykrzyczał.
- Że co kurwa ? - zapytałam
-No bo ty kochasz mnie ja kocham ciebie i z tego będzie dziecko. - wybełkotał
- Justin daj mi na chwile Alexa do telefonu. - słyszałam jakieś szmery i po chwili mój brat już był przy telefonie.
-Alex będę tam za chwile z Amy, ja mu dam dziecko. - powiedziałam
- Ok pośpiesz się - powiedział i się rozłączył.
- Co się stało ? - zapytała moja przyjaciółka
-Justin się napił i wariuje i musze do niego pojechać , pojedziesz ze mną ?
- Pewnie musze to zobaczyć powiedziała moja przyjaciółką zadowolona.
Szybko założyłam kurtkę i buty nawet nie robiłam makijażu. Szatynka szybko odpaliła samochód i odjechałyśmy Droga nie trwała długo wiec po chwili byłyśmy już na miejscu wybiegłam prawie z samochodu i pobiegłam do drzwi , to samo zrobiła moja towarzyszka. Zapukałam do drzwi i po chwili otworzyła nam jak sądzę dziewczyna Rayana .
-Cześć ty pewnie jesteś Lisa a ty Amy- powiedziała miło
- Tak masz racje - odpowiedziałam
Ja jestem Samantha - przywitała się - Twój chłopak nieźle rozrabia - powiedziała i w tej chwili usłyszałyśmy huk a potem krzyk :
- Justin kretynie zbiłeś wazon - krzyczał Chaz
- Lepiej ja go już uspokoję bo nie wiem jak to się skończy - powiedziałam , a dziewczyna przepuściła mnie w drzwiach
Weszłam do pokoju i zobaczyłam straszny bałagan , Justin jak tylko mnie zobaczył szybko podbiegł do mnie i mocno mnie przytulił.
- Lis chodź idziemy sobie zrobić dziecko - powiedział i zaczął ciągnąc mnie na górę.
- Po moim trupie. - warknął mój brat.
- Rayan mam pytanie mogę tu dzisiaj spać. - zapytałam
-Pewnie  zaraz przygotuje ci pokój. - powiedział i gdzieś poszedł.
- Co ty robisz Lis ? - zapytał mój brat.
-Zostanę tu z Justinem , lepiej żeby jego rodzice nie widzieli go w tym stanie. - Powiedziałam .
- Ok , ale jak będzie czegoś próbował to coś mu zrobię. - uśmiechnął się złośliwie
- Nic nie spróbuje nie uda mu się .
- Twój pokój już gotowy powiedział Ry i zaprowadził mnie do pokoju.
- Trzymaj się braciszku - krzyknęłam. Wiedziałam że Amy odwiezie mojego brata , wiem że jest w nim zabujana .
Postanowiłam że dzisiaj położę się bez prysznica , podziękowałam Ry i położyłam się na łóżku a zaraz potem mój chłopak zrobił to samo. Zaczął mnie całować po szyi .
- Justin nie teraz- warknęłam zdjęłam buty żeby było mi wygodniej .
- Zróbmy sobie dziecko- znów to powiedział.
-Justin jutro - powiedziałam.
- Obiecujesz ?-  zapytał dziecinnie
- Tak-  powiedziałam . Po czym dałam mu buziaka w usta.
-Dobranoc Jus
- Dobranoc Lis.
I po tych słowach odpłynęłam do krainy Morfeusza.
_______________________________________________________________________________
PRZEPRASZAM ZAWALIŁAM Z TERMINEM KOMPLETNIE NIE MIAŁAM WENY I CZASU
NIE BD SIE TŁUMACZYĆ BO NIE MAM WYTŁUMACZENIA NAPRAWDE PRZEPRASZAM
DRUGA SPRAWA TO TO ŻE MAŁO OSÓB KOMENTUJE JA NA ROZDZIAŁ POŚWIĘCAM KILKA GODZIN A DLA WAS SZKOD KILKA MINUT NA KOMENTARZ
NASTĘPNY JAK BD 15 KOMENTARZY

piątek, 17 stycznia 2014

Rozdział 17

Ważna notka pod rozdziałem przeczytaj proszę :)
Biegłam aż wyszłam z płyty starego lotniska. Dręczyło mnie tylko pytanie:  dlaczego mi nic nie powiedział  , dlaczego ? Przecież jestem jego dziewczyną a w związku nie powinno się mieć przed sobą żadnych tajemnic. Ponadto obiecał mi że tego nie zrobi , że nie wróci do tego. Rozejrzałam się chwile a później usiadłam na asfalcie i zaczęłam płakać jak małe dziecko.
Ryan Pov's
Kurwa zobaczyła go i co ja mam teraz zrobić? Szybko pobiegłem do mojego przyjaciela powiedzieć mu o wszystkim.
-Jak to mnie widziała ? - zapytał wściekły
-No uparła się że chce zobaczyć zwycięzcę. Przepraszam stary. - odpowiedziałem
-Gdzie ona teraz jest ?
-A skąd ja mam to wiedzieć widziałem tylko jak mi ucieka. - odpowiedziałem
Justin Pov's
Ona mi tego nie wybaczy obiecałem jej że nie wrócę do tego a co zrobiłem wystartowałem . Jestem kompletnym idiotą jak coś się jej stanie to sobie tego nie daruje. Chłopaki powiedzieli że pobiegła w stronę lasu. Ruszyłem za nią naprawdę ją kocham i się o nią boje. Jeśli się coś jej stanie to będzie to moja wina i nigdy bym sobie tego nie wybaczył. Szybko pobiegłem za nią i znalazłem brunetkę i znalazłem siedzącą na wielkim kamieniu przy moim ulubionym jeziorze zawsze przychodziłem tam gdy chciałem cos przemyśleć i dalej to robię. Cicho podkradłem się do niej i mocno przytuliłem od tylu na początku zaczęła się drzeć ale jak zobaczyła zaczęła się wyrywać. Trzymałem ją mocno.
- Kocham cię- wyszeptałem jej do ucha.
-Zostaw mnie - syknęła.
-  Nie zostawię cię za bardzo cię kocham - powiedziałem prawdę .
-Justin proszę obiecałeś mi że nigdy więcej tego nie zrobisz ,obiecałeś a ja ci ufałam. - rozpłakała się - naprawdę cię kocham ale mnie oszukałeś.
- Lis obiecuje od teraz będę ci wszystko mówił kocham cię - powiedziałem i po chwili złożyłem na jej ustach delikatny pocałunek.
-Wracajmy do domu - szepnąłem.
-Dobrze. - powiedziała i zaprowadziłem ją do auta. Jechaliśmy w ciszy , ale była ona przyjemna. Nie jechaliśmy długo bo po chwili byliśmy pod jej domem. Otworzyła drzwi i już miała wysiąść kiedy zapytałem :
-Wybaczyłaś mi już ?
-Nie do końca ale prawie. powiedziała i spojrzała w dół szybko podniosłem jej podbródek i złożyłem na jej ustach delikatny pocałunek. Po czym wysiadła z auta.
-Dobranoc Justin - powiedziała zamykając drzwi od auta.
-Dobranoc. - odpowiedziałem i odjechałem byłem zmęczony dzisiejszym dniem . Szybko pojechałem do domu wziąłem szybki prysznic ubrałem pare czystych bokserek i położyłem się do łóżka po czym odpłynąłem do krainy morfeusza.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że tak długo nie dodawałam ale nie miałam zupełnie pomysłu na to opowiadanie. I też dużo nauki ale oceny wystawione więc trochę luźniej mam w ferie postaram się nadgonić kilka rozdziałów ale nwm czy mi się uda. Ale to dopiero za miesiąc na razie dziękuje za ponad 13 tysięcy wyświetleń kocham was. Nie wiem kiedy następny rozdział tyle i do następnego :) /Ada  
Czytasz = Komentujesz